wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 9.



-lodówka jest do waszej dyspozycji, czujcie się jak u siebie-dodałam.
Niall pobiegł w stronę kuchni, Liam podszedł do mnie i dał mi jakiś film, który pewnie wypożyczyli. Zayn powiedział, że zaraz wróci bo idzie zapalić a Lou do mnie podszedł i zaciągnął na balkon.
-ja widzę te Twoje oczy, tą minę-uśmiechnął się.
-nie, jest wszystko ok, chodźmy oglądać film.-powiedziałam pospiesznie.
-ej, mała ja widzę i wiem o co chodzi ale nie przejmuj się, Harry do nas dołączy za godzinę, ale pamiętaj on jest mój.-odszedł i pościł mi oczko.
No dobra, było mi trochę smutno jak zobaczyłam, że nie ma Hazzy ale to dla tego, że go najbardziej znam i to z nim najwięcej gadam. Bałam się trochę bez niego, takiej niezręcznej ciszy czy że mnie nie po lubią lub coś. Ale wszystkie moje obawy okazały się totalną bzdurą. Oni są cudowni. Zabawni, skromni, szaleni, lekko nie normalni ale spokojnie daddy direction nad wszystkim czuwał. Właśnie włączyłam film. Nialler siedział na kanapie z paczką żelek w jednej ręce i popcornem w drugiej, obok niego siedział Zayn i Liam a ja i Lou na fotelu. Siedzieliśmy, gadaliśmy i ktoś zapukał do drzwi.
-To pewnie Harry, kto mu otworzy- zapytałam, próbować zawsze można.
-Nie ja, nie ja, nie ja....-po kolei powiedzieli.
-dobraaa wstaje.
Poszłam i ku mojemu zdziwieniu Harry trzymał w rękach... róże.
-to dla Ciebie za to, że się spóźniłem przepraszam.
-ale, oł nie trzeba było przecież nic się nie stało, dziękuje są piękne.
-piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny-zarumieniłam się.
-dziękuje-powtórzyłam.
-nie ma za co, naprawdę.
-no to wchodź do środka wszyscy są w salonie. Zamknęłam za nim drzwi i poszłam włożyć kwiaty do wazonu a potem do chłopaków. Film był megaa śmieszny bo jakaś komedia, potem w 3/4 filmu go wyłączyliśmy i chłopcy urządzili sobie wojne. Mieli bazę i w ogóle, rzucali się wszystim czym się tylko dało. Spojrzałam na zegarek jezuuu już 13 ! Poszłam na górę się przebrać wzięłam torbę i zeszłam na dół w sam środek bitwy.
-Ej, ej, ej uspokójcie się na chwilę-zapadła cisza i wszyscy skupili na mnie swój wzrok.-no więc ja idę się spotkać z kumpelą-Lulu i nie będzie mnie przez dobre parę godzin albo zostajecie i pilnujcie domu albo do siebie !
-no to my zostaniemy nie można tak od tak zakończyć bitwy ! -oni tylko o jednym, w tym przypadku... o zabawie.
-dobrze do zobaczenia i nie roznieście mi chaty na części ma być w miarę porządek rozumiano ?!-mówiłam jak do małych dzieci które pierwszy raz zostają same w domu.
-i nie otwierać obcym-dodałam na pożegnanie.
Lulu już czekała na mnie przed domem.
-co Ty masz tam jakiś zwierzyniec czy coś, że tak głośno ? haha.-powiedziała.
-nieeee, to tylko...nic.-wiem, powinnam jej powiedzieć ale jakoś nie chciałam.
-nooooo ok, to jak idziemy ?
-pewnie !
Chodziliśmy chyba po wszystkich sklepach w Londynie ! Było bosko. Kupiłam sobie dwie pary spodni, 3 t-shirt'y, kolorowe szelki, i parę dodatków. Potem poszliśmy na Milkshake i było ogólnie cudnie.
Była już 20. Ale z nią zawsze mi czas szybciej mija. Odprowadziłam ją do domu i szłam w kierunku mojego mieszkanka. Gdy doszłam już i stałam przy drzwiach było tak jakoś ... cicho ? Weszłam do domu a to co zobaczyłam... Niall leżał na ziemi w stercie jakiś paczek po żelkach, chipsach itp. Zayn spał na fotelu a ... Harry spał na Lou i to był przezabawny widok obaj przytuleni do siebie. Liam'a w ogóle nie było. Pewnie odpowiedzialna część 1D po prostu wróciła do domu. Nie będę ich przecież budzić ale nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam im kilka fotek telefonem. Poszłam do siebie na górę przebrałam się w piżamę czyli różowe szorty w kropki i luźny szary t-shirt.  Umyłam się i poszłam spać. Było jeszcze wcześnie bo po 20 ale byłam jakaś taka zmęczona.
Coś jednak mnie obudziło. Gdy otworzyłam oczy byłam jeszcze w połowie nie przytomna i zobaczyłam Harrego i Lou. Stali w drzwiach mojej sypialni i chyba sami jeszcze spali.
-Caroline, my się boimy spać tam na dole bo ktoś chodzi wokół domu i my...
-dalej, wskakujcie do łóżka ja pójdę na dół.-już miałam zejść z łóżka ale Louis mi nie pozwolił.
-nie, nie będziesz spać na kanapie ! śpisz z nami.
-ale nie sądzę żeby to był najlepszy pomysł.
Nie zdarzyłam nic zrobić wpakowali się do łóżka i od razu zasnęli.


Obudziło mnie coś w rodzaju krzyków. Taak, chłopcy jeszcze zostali na śniadanie. Wstałam ogarnęłam trochę włosy i poszłam do kuchni.
-Oo jest i największy śpioch !
-Harry, proszę Cię jest dopiero, właśnie która jest godzina ?
-12:30 -powiedział Nialler z pełną buzią ponieważ właśnie coś jadł.
-O, mogliście  mnie obudzić !
Zjedliśmy śniadanie i wszyscy rozeszli się do siebie. Nie żebym nie lubiła spędzać z nimi czasu ale wreszcie będę miała chwilę dla siebie.
Parę dni później...

Ostatnio dużo myślałam nad tym jak bardzo zmieniło się moje życie. Poznałam wspaniałych ludzi. Pokochałam to miejsce i naprawdę czuje się tu cudownie. Pójdę dziś do wypożyczalni wezmę parę filmów i będę przesiadywać całe dnie przed telewizorem. Louis mi wczoraj napisał, że mają dużo na głowie i że na razie nie będziemy się widzieć. Cóż szkoda. Tego nie zmienię, są gwiazdami mają napięty plan zajęć nie mają czasu żeby spotkać się z jaką znajomą. Kupiłam jeszcze dwa opakowania lodów truskawkowych bo takie lubiłam najbardziej. Tak mniej więcej mijały mi kolejne dni - filmy, trochę spaceru, jakaś rozmowa z Torii, zazwyczaj wyjście na miasto z Lulu i tyle wracam do domu i kładę się spać. Chciałam zadzwonić do Harrego albo Lou ale nie zadzwoniłam. Jak by im zależało sami by zadzwonili.

Kolejny tydzień później...

Chłopaki w ogóle się nie odzywają, nie piszą nic, nawet Louis a z nim zawsze miałam kontakt. Nie wiem. Teraz się jakoś zmieniło, Harry jakby o mnie zapomniał. Nic nie rozumiem. Rozmawiam tylko z Lulu, Torii, rodzicami i siostrą czasem. Z rozmyśleń wygrał  mnie dźwięk dzwonka (telefonu) dzwoni .. Liam.
-halo ? -powiedziałam zmieszana.
-wpadniesz dziś do nas za 15 min. ? Harry ma nam  coś do powiedzenia Tobie również.
-yy, no dobrze za-zaraz będę.-czasem w sytuacjach takich napiętych lub dziwnych się jąkam. Moja mama zawsze uważała, że to słodkie ale ja jakoś nie szczególnie.
-ok, to do zobaczenia.
-no, pa.
Ło ta rozmowa była serio dziwnaa. Żadnego śladu życia przez prawie 2 tygodnie i nagle mam sobie od tak do nich przyjść bo Harry coś chce. Pff za kogo oni się mają uh no ! Ale i tak ich kocham i wszystko im wybacze. Za bardzo ich polubiłam żeby być na nich zła
.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

W weekend byłam na najlepsiejszym biwakuu ! *-* potem miałam megaaa napięty tydzień bo przed świętami wiecie pieczenie ciast ... itp. *,* tak więc nie miałam za bardzo czasu by dodać rozdział ;/ ale już jest ! :) dla wszystkich czytelników których jest na razie nie wiele dedyk ! ;*** a następny już niedługo bo mam weneeee ;D WESOŁYCH ŚWIĄT ;3 Bajjjj. 

  
maaaały Harry hahaha <333

2 komentarze:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Cudowne to ! Kocham ! Czerpię z tego inspirację ! :* Też dodałam nowy rozdział. Zapraszam kochana : http://dreamscometruesony.blogspot.com/ <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuuuu *-* JARAM SIĘ :3 hahahaha ;****
    Supeeer ! :)

    OdpowiedzUsuń