niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 6.

W drodze myślałam nad nie wyjaśnioną sprawą kluczy. Postanowiłam, że po prostu wymienię zamki na nowe.
-jesteśmy na miejscu !-powiedział Hazz zadowolony z siebie.
-dobrze, więc dziękuję Ci za wszystko co zrobiłeś dla mnie, gdyby nie Ty to nie wiem co ! jeszcze raz dziękuję Harry.-przytuliliśmy się.
-nie masz za co dziękować to była tylko przyjemność, do zobaczenia Caro.-uśmiechnął się na pożegnanie i odjechał.
Załatwiłam wszystkie formalności i poszłam w kierunku domu. Dotarłam na miejsce megaa zmęczona. Po jakieś godzinie czekania przyjechał mężczyzna z firmy i wymienił zamek. Podał mi nowe klucze, ja mu zapłaciłam i potem odjechał. Weszłam do mieszkania. Nareszcie-pomyślałam. Musiałam trochę ogarnąć. Wzięłam do ręki zakupy które zostawiłam u chłopców na noc i które zresztą wraz ze mną przyjechały :). Posprzątałam w salonie, kuchni i w całym domu. Wysłałam jeszcze tylko Lulu sms z adresem mojego domku. Byłam już dosyć zmęczona więc zrobiłam sobie przerwę. Poszłam do pokoju i włączyłam laptopa. Weszłam na twittera i facebook'a. Hm... raczej nic nowego. Ale zaraz O.o ! Harry Styles dodał zdjęcie! A to co najbardziej mnie zdziwiła-ha ! na nim byłam ja śpiąca na łóżku Harrego. Zaczęłam się śmiać na cały głos. Gdy nagle z mojej głupawki wyrwał mnie dźwięk dzwonka. Wiedziałam, że to moja kumpela więc tylko krzyknęłam, że jest otwarte. Lulu wypożyczyła jakąś komedię więc urządziłyśmy sobie kino domowe :). Ja zrobiłam popcorn i wzięłam z kuchni napoje i jedzenie. Wszystko już było gotowe. Zaczął się film. Nie za bardzo pamiętam o czym był bo gdzieś tak w połowie zasnęłyśmy. Gdy otworzyłam oczy było już rano. Leżała obok mnie jeszcze śpiąca Lulu. Nie chciałam jej budzić więc nie wstawałam. Chwyciłam telefon aby sprawdzić czy nie ma żadnych nieodebranych połączeń i czy nie ma sms-ów. Zresztą robię tak co rano. Nic nie było  oprócz jednego sms. Od Harrego. "Good night Caroline :* H." Na sam widok tego rozszerzyły mi się źrenice i serce zaczęło mi walić jak opętane. Harry do mnie napisał, ten Harry Styles do mnie napisał  ! Zauważyłam, że Lulu się już przebudza więc wstałam i poszłam do kuchni zrobić nam śniadanie.
-co powiesz na tosty z dżemem ?-krzyknęłam.
-mm, pewnie.-odpowiedziała ziewając.
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy się przebrać i ogólnie trochę ogarnąć. Dałam Lulu moje rzeczy bo nie miała w co się przebrać. Postanowiłyśmy, że pójdziemy na miasto, potem może do kina czy gdzieś. Oczywiście nie obyło się bez rozmowy o One Direction ! gadałyśmy, gadałyśmy i chodziłyśmy po sklepach. Tak minął mi prawie cały dzień ale zrobiłyśmy się głodne postanowiłyśmy, że wpadniemy do Lulu na jakiś obiad. Postawiłyśmy na naleśniki. Były pyszne ! Robiło się powoli późno więc postanowiłam, że będę się zbierać do siebie. Lulu mnie odprowadziła do domu. Pożegnałam się z nią i weszłam do mieszkania. postanowiłam, że wejdę na skypa i pogadam z rodziną i znajomymi z polski. Jak tylko się zalogowałam zadzwoniła do mnie Wiki. Gadałyśmy dobre dwie godziny. Byłam już bardzo zmęczona i chciało mi się spać więc zrobiłam sobie herbaty i usiadłam na łóżku wpatrując się w okno. Kiedy z moich myśli wyrwał mnie sms od ... Harrego."Dasz się zaprosić na nocny spacerek ? :* H." !

 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
No i jak wam się podobaa ? czytaa ktoś to wgll ? ;*** zostawcie po sobie jakiś ślad proszzzę ;D komentujcie ^^ z dedyk dla SONIUŚ : a tuu nasi ukochani chłopcy -

one direction
KOCHAM ! <33

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 5.

**Caro**
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Liama.
-hej wszystkim !-mówił wchodzą do kuchni z resztą chłopców.
-hej-powiedziałam dość radośnie.
-Caroline, gdzie Harry ? grzeczny był tej nocy ?
-Lou ! Harry spał na kanapie a zresztą nadal śpi.
-Łee, to szkodaa..-wszyscy się śmiali.
-przestańcie, my się tylko kolegujemy -powiedziałam z oburzeniem.
-aa, no tak tylko przyjaciele i dlatego dziś spałaś u nas tak ?-wszyscy się ponownie zaczęli śmiać tym razem ze mną włącznie.
-nie, to nie tak wy nic nie rozumiecie.-mówiłam ale i tak nikt mnie nie słuchał.
-O widzę, że się beze mnie świetnie bawicie ? poznałaś już wszystkich Caro ?-powiedział Harry stojący w samych bokserkach.
-yy no tak już wszystkich znam :) Harry idź się ubierz dobrze ?
-no dobrze, dobrze nie będę już Cię dręczyć-wyszczerzył się i poszedł na górę.
-uh, on tak zawsze ?-spytałam resztę gdy Hazza już poszedł.
-nie zwykle chodzi bez.
-eej ! Zayn, chodziło mi o zachowanie a nie o nooo.
- hahaha-wszyscy wybuchli niepohamowanym napadem śmiechu.
- z czego ta brechta ?-spytał Hazza idąc do nas (już ubrany)
- z Cie-Cie-Ciebie !
- ale co ? czemu ze mnie ?
Zaczęliśmy się kłócić, śmiać i wygłupiać. Przypomniało mi się, że kiedyś w końcu muszę wrócić do domu. U chłopców czułam się świetnie ale nie mogłam tu dłużej zostać. Nie miałam żadnych ubrań na zmianę no i musiałam wytłumaczyć sprawę z kluczami a poza tym mam swój dom nie. :)
- ejj, ejj, halo !-krzyczałam ale nikt nie był zainteresowany moją osobą, po prostu nikt mnie nie słuchał.
- Harry !-powiedziałam stanowczo.
- tak, Caro co się stało ?
- ja muszę już wracać, odwieziesz mnie do miasta ?
- pewnie, ale nie masz kluczy do domu i...
- nie wiem coś wymyślę, to jak ? jedziemy ?
- no dobrze więc chodźmy.
- papapa chłopcy mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy-krzyknęłam jeszcze wychodząc.
- na pewno, na pewno pa Caroline !-powiedzieli wszyscy.
  xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

nooo to jest 5 dziś krótki ale nie mam zbytnio czasuu bo sprawdziany, nauka, szkoła -,- ale cóż nie długo następnyy ;******** dla moich wariateeek ! <3333 a tu coś na poprawę humoru ^^ :

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 4.

**Harry**
 Nic mi nie powiedziała. Zgubiła klucze i siedziała tam sama. Martwię się o nią. Wiem, że nasza znajomość nie jest długa ale wydaje mi się jakbyśmy się od dawna znali i wiedzieli o sobie wszystko. -chłopaki ! jadę zaraz będę.
-co ? gdzie ? jak ? przecież już późno i ciemno !-mówili chórem.
-no jadę po Caroline, będzie dziś u nas nocować.-uśmiechnąłem się
-hahaha, Harry zaprosił dziewczynę na noc!- zaczęli się wszyscy śmiać.
-nie przestańcie, eh nie ważne idę, pa.
 **Caro**
Harry powiedział, że po mnie przyjedzie słodki jest, taki opiekuńczy. Przez chwilę czułam się jak młodsza siostra. Nie przeszkadzało mi to wręcz przeciwnie. Siedziałam tam już dłuższy czas gdy nagle zauważyłam, że podjeżdża czarny sportowy samochód. To Hazza, powiedziałam do siebie. Otworzyłam drzwi. Weszłam szybko do środka usiadłam z tyłu byłam bardzo zmęczona więc przymknęłam oczy.
**Harry**
-jejuu, cała się trzęsiesz i jesteś blada.
Spojrzałem na nią. Zasnęła. Wyglądała tak słodko. Zawiozłem ją do naszego domu. Gdy już byliśmy na miejscu wziąłem ją na ręce i wniosłem ją do środka.
-cicho ! ona śpi- powiedziałem wchodząc do salonu.
-jak by co będę u mnie w pokoju-powiedziałem cicho by nie obudzić Caro.
-dobrze, dobrze, miłej nocy Harry ^^, tylko bądź grzeczny.-mówili po kolei.
-oczywiście, że będę Lou.
Położyłem ją delikatnie na łóżku. Wziąłem parę swoich rzeczy i zszedłem na dół. Dziś będę spał na kanapie. Mam nadzieję, że jest chociaż wygodna. Położyłem się i wciąż myślałem o niej. Była cudowna, piękna, zabawna, trochę skryta po prostu idealna. Nagle w kuchni zapaliło się światło. Niall. Znowu. Budzi się w środku nocy biedaczek bo jest głodny jak się naje to idzie spowrotem spać. Nasz głodomorek. Ale starałem nie zwracać na to uwagi. W końcu zasnąłem.
**Caro**


Obudziły mnie promienie słońca które wdzierały się do pokoju. No właśnie. Rozejrzałam się po pokoju. Gdzie ja jestem ? Poszłam do łazienki i ogarnęłam się trochę. Zeszłam na dół i zobaczyłam :
-Niall ?, hej.-powiedziałam zaspanym głosem.
-cześć Caroline tak ?-mówił z głową w lodówce.
-tak, aż taka znana jestem :)-zaśmiałam się.
-oczywiście, Harry o Tobie tyle opowiadał...-zaczęliśmy się śmiać.
Nie wiedziałam, że Harry spał na kanapie a swoje łóżko oddał mi to było takie urocze. Poszłam do salonu i ujrzałam nikogo innego niż Harrego który jeszcze w najlepsze spał na kanapie.
-witam śpiąca królewno ! czas wstawać.
-uuumm, a no tak tak już, zaraz wstanę kochanie...-jeszcze coś mamrotał do siebie.
Chyba a raczej na pewno jeszcze spał bo przecież nigdy nie powiedział by do mnie kochanie ale no cóż spodobało mi się to.  Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że dopiero co przyjechałam a już znam chłopców z One Direction, no prawie. Ale znam Harrego i to dosyć dobrze. Jesteśmy przyjaciółmi ! Co do przyjaciół. O matko ! Zapomniałam o Lulu mam się dziś z nią spotkać u mnie w domu. No tak, u mnie. Ciekawe ja to tylko zrobię.
 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
więc jest 4 ! ;3 zobaczymy ;D jak na razie jakoś mi idzie, co z tego, że chyba nikt tego nie czytaa <33 piszę dla mojej kochaneej Soniiiiiii ! ;**