poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 2.

Położyłam się spać a jak się obudziłam szybko zbiegłam na dół by sprawdzić czy karteczka z podziękowaniami zniknęła. Wiedziałam, że wczoraj ktoś na pewno sprawdzał czy zabrałam prezent więc przy okazji na pewno wziął liścik. Nie myliłam się, już go nie było. Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie lecz gdy otworzyłam lodówkę ! O,o no nieeee. Była pusta. Nie było nic a nic. Zupełnie o tym wczoraj zapomniałam. Głodna poszłam się ubrać. Wyprostowałam jeszcze włosy i już byłam gotowa. Wyszłam z domu w celu zapełnienia mojej lodówki. Szłam ulicą kiedy nagle podbiegła do mnie dziewczyna z uśmiechem na twarzy i rzuciła szybkie:
-hej
-um, hej-znamy się ?
-pewnie, jestem Lulu poznałyśmy się wczoraj przy stoisku-pamiętasz ?
-a no tak racja, przepraszam wyleciało mi z głowy.
-nic nie szkodzi-too może gdzieś się razem przejdziemy, pogadamy ino wiesz poznamy się bliżej ?
-tak ! pewnie, w sumie to jesteś jedyną osobą, którą tu znam.
-hahaha zobaczymy-uśmiechnęła się tak jakby miała jakieś plany.
Ale nie zwróciłam no szczególnej uwagi. Poszłyśmy do parku obok siedziałyśmy na ławce rozmawiałyśmy i wygłupiałyśmy się. Od razu się polubiłyśmy. Nie wiedziałam, że w tak krótkim czasie można się o sobie tyle dowiedzieć. Umówiłam się jeszcze z Lulu jutro a tymczasem udałam się do sklepu po jedzenie. W sklepie był duży wybór ale wybrałam to co lubię. Dobrze to już chyba wszystko powiedziałam do siebie.
-chyba tak-powiedział ktoś za moimi plecami.
Szybko odwróciłam się i zobaczyłam nie kogo innego jak Harrego tego Harrego, Harryego Stylesa z One Direction !
-um...-nie mogłam nic z siebie wydusić ale on na szczęście chyba czytał mi w myślach i powiedział:
-no proszę, spotykamy się już drugi raz :), zbieg okoliczności ?
-raczej tak-odpowiedziałam szybko ponieważ byłam trochę zestresowana tą całą sytuacją.
-ja myślę, że jednak nie-wyszczerzył swoje białe ząbki.
-no jak chcesz-powiedziałam.
-wiesz, bo muszę Ci się o coś spytać...
-tak ?-jejkuu oo co mu chodzi, boję się !
-bo wczoraj jak dawaliśmy ten mini koncert przed tym dużym szklanym budynkiem, to Ty nie podbiegłaś jak szalenie ani nie krzyczłaś, że nas widzisz jak inni i no nie lubisz nas ?- uśmiechnął się ponownie.
Uff...pomyślałam.
-no więc, uwielbiam wasz zespół i waszą muzykę ale nie jestem jakąś psychiczną fanką (nie obrażając innych xdd) która zabije o każdy wasz gest, no rozumiesz. Wy przecież też jesteście ludźmi potrzebujecie prywatności i spokoju. Trzeba wam dać normalnie żyć nie ?
-wow ! jesteś niesamowita, nie spotkałem jeszcze takiej naszej fanki.
-dziękuje wiesz już dłuższą chwilę tak stoimy na środku sklepu więc może ja skończę zakupy i za 15 min. widzimy się w parku obok ?
-no jasne ! fakt głupio tak w sklepie, to do zobaczenia.
W kasie jeszcze rozmyślałam co się ze mną dzieje i dlaczego tak dziwnie się czuję gdy z nim rozmawiam, zwykle przecież nie ma z tym problemów. Nie wiedziałam. Gdy nagle zobaczyłam obok mnie...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Komentujcie, komentujcie i jeszcze raz komentujcie ! ;D nie wiem wogóle czy ktoś to czytaaa <33 proszę ;) a następny zobaczymy jeszcze w tym tygodniu. ^,^ !

1 komentarz:

  1. Śliiiicznie ! Huhu ;*** Ty moja mała pisarko :p Hahaha <333
    No pisz, pisz dalej rozdziały. <3

    OdpowiedzUsuń